Rankiem 22 maja wyruszam do Krainy 4 tysięcy Wysp na wyspę Dondet, na którą przeprawiam się łódeczką.
W drodze spotykam 4 osoby: Norweżkę, Angielkę, Amerykanina i Koreańczyka. Razem szukamy wolnych bungalowów.
Tutaj to prawdziwe wakacje - wysepki dookoła, więc łódeczki kursuja non stop a to z turystami, a to z rybakami. Można tez znaleźć coś na kształt plaży i popluskać się w Mekongu, po długim czasie znów trochę ką pieli słonecznej -ahhh:)
Wieczorki spędza sie w klimatycznych barach z widokiem na zachód słońca a jeszcze długo po zachodzie duskutuje się innymi podróżnikami.