Kiedy indziej w ramach relaksu poszliśmy zobaczyć tutejsze ZOO. Szliśmy chyba pół dnia w słońcu, Po drodze śmieszyły nas wielkie kolorowe wypasione autokary dudniące muzyką przywożące turystów z Japonii. Prawdziwe wejście smoka:P
Tuż przed wejściem żartowaliśmy, że wracamy, bo już nie damy rady.
Ale daliśmy:) - na początku słabe wrażenie, więcej kolorowego kiczu niż zwierzaków i nie mogliśmy znaleźć małp!
Potem już zrobiło się ciekawiej wśród ptaków, a prawdziwie błogo gdy natrafiliśmy na sarny i jakieś jeleniowate, które miały dużo przestrzeni i zachowywały się całkiem swobodnie. Pojawił się też paw, który podlatywał na ogrodzenia, poobserował i przelatywał na następne.
Na koniec znalazły się małpy! I odstawiły takie cyrki, że kamery za nimi nie nadążały:D