Geoblog.pl    martaszpala    Podróże    kawałek życia w Azji Południowo-Wschodniej    długieee ulice Pitsanulok
Zwiń mapę
2011
11
maj

długieee ulice Pitsanulok

 
Tajlandia
Tajlandia, Pitsanulok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13415 km
 
Dziś i wczoraj w Pitsanulok słonko! cały dzień:)), tylko wczoraj po 20 ulewa, a dziś susza!

Schodziłam całe miasto - wypożyczalni rowerów nie znalazłam, to pierwsze takie miasto w tym kraju, jakie napotkałam na swej drodze! Nawet policja turystyczna po długim namyśle stwierdziła, że nie ma tu rowerów do wypożyczenia.

Ale jak tak chodziłam w upale zatrzymała się jadąca na motorze parka nasto- a może 20-latków i spytali czy chcę z nimi jechać, bo taki upał a ja się prażę. No to jasne! zawsze to trochę szybciej się coś tam zobaczy. Wsiadam na czwrtego, bo jechali jeszcze z psem - czyli typowo po tajsku:)
Ludzie często tu jeżdżą motorem w 3-kę w 4-kę, a nawet są przypadki, że w 6-kę!! Często z małymi dziećmi, w kolejności od przodu: dziecko, tata, który prowadzi pojazd, drugie dziecko, mama. Ja już jechałam na 3-ciego, a teraz kolejny etap przeszłam:D

Potem zawędrowałam do wytwórni posągów Buddy, gdzie starą techniką wykonywane są one w brązie.
A zaraz obok znalazlam wejscie do Ogrodu Tajskich Ptaków, a już zdążyłam zwątpić, bo główną bramę zastałam zamknietą.
Miasto nie jest turystycznie nastawione i wcale nie zachęca się do zwiedzania tych miejsc, do tego stopnia, że w Ogrodzie ptaków nikomu z obsługi nie chcialo sie podejść, więc zwiedzanie miałam za darmo (oszczędziłam 50 bathów), kilka ptaków było ogromnych i jak wzlatywaly to aż się cofałam - wieeelki szum!, tylko warunki mają opłakane - nigdy nie lubiłam miejsc, gdzie się więzi zwierzęta, ale tu to już przesada, nawet kawałka zieleni niektóre nie mają w klatkach i smętnie siedzą na pustych badylach, niektóre nieprzerwanie szukają wyjścia... Chętnie otworzylabym te klatki.

Natomiast tworzenie posągów Buddy wygląda ciekawie, zwłaszcza jak sie widzi niedokończoną postać z bezkształtną głową, a poza tym obserwować mozna prawdziwy proces, a nie zaaranżowany pokaz i w sumie mają tu olewkę na turystów.

Miałam też przygodę z psem. Psy zazwyczaj albo się tu panicznie boją ludzi albo są bardzo agresywne i próbują atakować stadem - nie raz musiałam juz ostro na nie sie drzeć - a to jedyne zwierzę, którego się bałam, po tym jak w dzieciństwie mnie mały kundel ugryzł - no już się tak nie boję (zwłaszcza po Francji 2010, gdzie wyratowałam tonącego rotwailera, haha).
Ale dziś na chodniku naraz zerwał sie z piskiem pies, ktorego nie widziałam, no i on musiał mnie nie widzieć, za bardzo zagrzebał się w śmieciach. Tak się przestraszył, że wyleciał na ulicę i prosto pod koła! ja zamałam. Trochę oberwał w głowę, potem nagwizdał na niego kierujący ruchem policjant, pies poszczekał i poszedł... Nie kocha się tu zwierząt.

Schodziłam miasto, wypiłam z 10 litrów wody - wciąż mało, zebrałam troche info i postanowilam - jutro jadę w kierunku Laosu!:) Najpierw 7 godzin (nocą) do Udon Thani, tam mam kupic bilet Ngong Khai na granicy (ponoć od 6 rano są już autobusy!) A dalej zobaczy się na miejscu!!! :)))
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
ceta
ceta - 2011-05-11 17:17
LAOOOOOOOOOOOOOO! no decyzja! GRATULUJE! ! ! ehh to na Full Monna ze mną nie pojedziesz :((( Ale spoko z Lao! Fajnie! Ja jutro jadę do Jamesa Bonda;p zobaczyć wyspę z filmu;p
 
ceta
ceta - 2011-05-11 17:18
jest pogoda! u mnie leje tak po 16stej pierwszy raz, potem rzutami ale ogólnie mniej niż w Khao Lak i przy Ko Simlinas Island
 
martaszpala
martaszpala - 2011-05-12 03:48
no jest decyzja:D będą emocje! już czuję!!
u mnie wczoraj deszcz nie spadł cały dzień i całą noc, aż mnie głowa rozbolała z ciśnienia i gorąca!!
 
 
zwiedziła 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 62 wpisy62 97 komentarzy97 587 zdjęć587 4 pliki multimedialne4